MATUSIEWICZ, MATUSEWICZ albo MATUSZEWICZ – polska-belaruska-litewska rodzina szlachecka
przynależna do herbu Łabędź, wzmiankowana na Litwie i
Żmudzi w roku 1674. Ta późna stosunkowo informacja wynika
stąd, że rodzina ta jest gałęzią
książąt Giedroyciów, rodziny wielce rozrodzonej na
terenie całego Wielkiego Księstwa Litewskiego od Inflant do Podkarpacia,
występującej od linii książęcej do zupełnie
spauperyzowanej. To jeden z najstarszych rodów litewskich. Jedna z
nich od imienia Mathias ( Maciej, Mateusz, Matias, Matys, Matus),
przyjęła nazwisko Matuszewicz.
Na Litwie występowały obok siebie różne linie tego
rodu z czasem jeszcze bardziej rozczłonowane. Używały nazwisk
wywodzących się z tego samego pnia, ale już
ukształtowanych. Jednak już w wieku XVIII nie przyznawano się do
wywodu z linii książęcej Gedroyciów. Rodziny te
istniały więc jako niezależne i samodzielne.
Jako ród rdzennie litewski używał tam nazwiska w formie
Matusevicius ("c" czytane jak "cz"). Polskie formy nazwiska to:
Matusewicz - herbu Łabędź –
osiedli najliczniej w powiecie wileńskim i kowieńskim, choć i innych bywali.
Matuszewicz – herbu Łabędź –
osiedli w dobrach Dapszany w powiecie upitskim.
Matuszewicz – Kowszewicz – herbu Łabędź.
Matusiewicz - herbu Łabędź, Lubicz i Ślepowron. Występowali głownie w
powiecie trockim. Obecnie w Polsce nazwiska te nosi:
Matusewicz – 927 osób. Najliczniej występują w zielonogórskim – 112, koszalińskim – 95 i gdańskim – 87.
Matuszewicz – 262. Najliczniej występują w olsztyńskim – 56, bydgoskim i wrocławskim – po 25 osób.
Matusiewicz –1690. Najliczniej występują w suwalskim – 227, warszawskim – 165, wrocławskim –
99, poznańskim – 65, olsztyńskim – 56, katowickim – 59, kieleckim – 54 i tarnobrzeskim - 20 osób.
Niezależnie od powyższego zestawienia i różnych forma nazwiska, jest to jeden i ten sam ród wywodzący się z jednego pnia.
|
Ma byc labedz bialy czy srebrny w polu czerwonym. Na helmie takiz labedz (...). Atoli nie wszyscy jednymze ksztaltem tego herbu zazywaja (...). Drudzy labedzia tak na tarczy, jako i na helmie siedzacego nosza, z pyskiem i nogami czarnymi, na helmie jednak nóg jego nie widac. Inni tak na tarczy, jako i na helmie stojacego labedzia z pyskiem i nogami zóltymi stawiaja, i to jest zwyczajniejszy wizerunek tego herbu; przeciez i miedzy tymi samymi ta zachodzi róznica, ze jedni z nich w prawa tarczy i glowe, i jego samego, drudzy w lewa, kieruja.
Kasper Niesiecki, Herbarz, t. VI, s. 180-181
(...) w polu czerwonym labedz srebrny kroczacy z dziobem czarnym i takimiz nogami. Helm z labrami z pokryciem czerwonym, a podbiciem zapewne srebrnym. Klejnot: labedz jak w polu tarczy.
Józef Szymanski, Herbarz, s. 182
[Herb ten] tu do Polski przyniesion z dunskiego królestwa (...) przez Piotra, syna Gwilemowego, znacznego meza, który przedtem czas dlugi sie bawil na dworze króla polskiego Boleslawa, byl wielkiej familii królestwa onego (...). Bedac mlody, predko sie jezyka polskiego nauczyl, a tak sie sposabial do obyczajów polskich, ze mu zaden onej laski królewskiej nie zajrzal.
A gdy zabil Abel Henryka króla, brata swego, ojciec Piotrów Gwilelm, który byl przedniejszym w radzie króla Henryka, majac barzo wielki skarb u siebie w mocy, pisal do syna, aby zebral wojsko jakie z pomoca królwska, a po on skarb przyjechal pierwej anizby do niego przyszedl Abel on mezobójca. O czym powiedzial Piotr Boleslawowi. Boleslaw we wszystkim mu sie laskawie ofiarowal i sam z nim do Danii jechac obiecal, co i ziscil. Wdziecznie od Dunczyków byl przyjet. Potem opatrzywszy Rzeczpospolita, wziawszy Piotra z jego powinnymi i z ojcem, one skarby takze wielkie, do Polski przyjechal.
Bartosz Paprocki, Herby, s. 566-567
|